Jak opanować lęk zanim on opanuje Ciebie? cz.3

1 kwietnia, 2015
admin

Dlaczego unikanie podtrzymuje lęk?

Uczucie lęku wywoływane jest zazwyczaj przez jakiś bodziec lub zdarzenie. Bodziec może być zarówno zewnętrzny jak np. bycie świadkiem wypadku, zatłoczona ulica, sala pełna ludzi, jak i wewnętrzy, np. nagła myśl, wspomnienie ostatniej porażki, trudnej sytuacji lub zamartwianie się na jakiś temat. Zwykły stres zamienia się w problemową sytuację lękową, kiedy efektem jest pojawienie się cyklicznych błędnych kół podtrzymujących lęk i cierpienie psychiczne.

Najczęstrzą konsekwencją lęku jest unikanie wywołujących strach i lęk obiektów i sytuacji. Jednak ulga, którą przynosi unikanie jest bardzo krótka i w dłuższej perspektywie nie likwiduje źródła lęku. Co gorsza, jeśli unikanie stanie się nagminne, zmierzenie się z sytuacją czy obiektem zostaje oddalone w czasie a w dalszej konsekwencji wręcz niemożliwe. Brak konfrontacji ze źródłem lęku powoduję, że nie uczymy się, że obiekty któ®ych się boimy  nie muszą być groźne a nasz strach trwa w nieskończoność. Rezultatem utrzymującego się lęku może być pojawienie się zaburzeń lękowych i innych trudności psychologicznych.

Unikanie może przebiegać na dwa sposoby. Pierwszy to forma jawna, np. unikanie wszelkiego rodzaju przemówień publicznych z obawy przed wyśmianiem, unikanie wychodzenia do marketu z obawy przed pojawieniem się paniki, unikanie wysiłku fizycznego z obawy przed dostaniem zawału serca. Inny rodzaj unikania może przyjmować formę bardziej subtelną i często trudniejszą do wykrycia. Zdarza się, że ludzie cierpiący na zaburzenia paniki, rozwijają związane z sytuacją zachowania zabezpieczające, które mają zapobiec domniemanej katastrofie. Na przykład, ludzie, którzy „miękkie nogi” błędnie interpretują jako oznakę zbliżającego się upadku, mogą przysiąść, chwycić się czegoś, , przykucnąć czy w końcu położyć się w celu zapobieżeniu upadkowi. Innym przykładem jest kontrolowane lub głębokie oddychanie przez osoby, które płytki oddech lub duszności interpretują jako oznakę duszenia się. W efekcie może pojawić się hiperwentylacja, która jest konsekwencją podwyższonego pobudzenia, a w konsekwencji częstym następstwem lęku i paniki. Hiperwentylacje powoduje alkaloza, tj przetlenienie krwi, która wywołuje wzrost fizycznych objawów jak: zawroty głowy, zwiększona duszność, gwałtowne bicie serca, nieostre widzenie  czy brak tchu. Symptomy te mogą być błędnie  interpretowane jako objawy choroby psychicznej lub fizycznej (np. zawał ) i mogą w ten spsób podtrzymywać lęk.

Tak więc unikanie i zachowania zabezpieczające podtrzymują lęk nie pomagają w wyeliminowaniu lęku a wręcz go podtrzymują.

Zastanów się zatem czy warto?

Ćwiczenie

Światło w oczy  (piękne ćwiczenie, a w dodatku bardzo łatwe) ☺

Wyobraź sobie, że przed Twoim czołem znajduje się duża lampa. Silne halogeny, które mogą rozświetlić każdą ciemność.

A teraz odwracaj głowę w prawą i w lewą stronę, w lewo i w prawo i znów w prawo i w lewo….Pozwól źrenicom poruszać się razem z głową: z prawej na lewą, z lewej na prawą…

Za pomocą tej lampy możesz rozświetlić najciemniejsze zakamarki.

Możesz jeszcze wyostrzyć światło reflektora, jeszcze je rozjaśnić. I znów twoja głowa wędruje w lewą i w prawą stronę, a oczy poruszają się razem z nią i uważnie wpatrują się w światło. Jest zupełnie jasn. Widzisz wyraźnie.

Strach i panika ograniczają twoje zmysły. Nie słyszysz, nie widzisz wyraźnie (w dosłownym sensie:światła gasną), cały stajesz się strachem  i paniką. Także w mózgu działają teraz tylko te centra emocji. Kiedy świadomie aktywujesz swoje oczy, uczulasz nerw wzrokowy na to, co dzieje się wokół. Będzie mógł przekazać mózgowi nowe impulsy. Kiedy dodatkowo zaczniesz poruszać gałkami ocznymi, dokonasz bilateralnej stymulacji (EMDR – opis na końcu żwiczenia). Za sprawą aktywnego patrzenia i ruchu oczami możesz się wspaniale uspokoić i zaprowadzić porządek w mózgu.

Dlaczego światło w oczy pomaga?

Wyobrażenie lampy z intensywnym światłem nad czołem przynosi jeszcze jeden szczególny efekt – aktywację trzeciego oka pomiędzy brwiami. W jodze środek czoła wyznacza drugą czakrę – centrum energetyczne, miejsce szczególnego postrzegania, „rozświetlone oko serca”. A tego właśnie potrzebujesz w chwili strachu i kołatania serca – energii i oświecenia (albo świadomości, że ciało migdałowate płata Ci nieprzyjemnego figla, ty jednak o tym wiesz i umiesz się przed tym bronić).

*EMDR (odwrażliwianie i przetwarzanie za pomocą ruchów gałek ocznych), to metoda z zakresu terapii traumy, więc dlaczego nie miałbyś jej zastosować na sobie? Bardzo podoba się pobudzonemu ciału migdałowatemu – jest niczym uspokajająca kołysanka.