Hematofobia – strach przed strzykawkami i zastrzykami.
„Jestem zdrowa od 4 lat, a mój koszmar zaczął się kiedy byłam dzieckiem.
W wieku 7 lat spadłam z roweru i rozbiłam sobie nos i kolano. Kiedy spojrzałam w lustro i zobaczyłam, że z nosa leci mi krew, zemdlałam z przerażenia. Od tamtej pory nie znosiłam widoku krwi. Za każdym razem kiedy widziałam krew, czułam zawrót głowy, ścisk serca i żołądka i przeważnie mdlałam. Później mdlałam też w sytuacji pobierania krwi.
Jak tylko mogłam, unikałam widoku i pobierania krwi. To wszystko trwało kilkanaście lat, do czasu, kiedy postanowiłam, że chcę zostać lekarzem. Każdy mi mówił, że lekarz nie może bać się krwi bo ma z nią do czynienia na co dzień. Świadomość tego i sugestie otoczenia „zrób coś z tym” zaczęły mnie motywować do zmiany. Zaczęłam szukać pomocy i dzisiaj cieszę się, że byłam tak wytrwała, bo dopięłam swego i zostałam lekarzem”.
„ Omdlenia w sytuacji pobierania krwi mam od kiedy sięgnę pamięcią. Już jako mała dziewczynka bałam się igły, a cały koszmar zaczynał się w sytuacji pierwszego nakłucia. Wówczas pojawiały mi się mroczki przed oczami, zawroty głowy, a po otrzymaniu od pielęgniarki wacika po skończonym zabiegu, słyszałam już tylko pytanie pielęgniarki :Czy wszystko jest w porządku? Może pani się położy? Później zazwyczaj leżałam na leżance lub siedziałam na krześle z głową w dół do czasu, aż nabrałam rumieńców”.
Znacie takie historie? A może macie ten problem? Można z tym wygrać.
Fobia krwi: zaburzenie lękowe
Hematofobia, inaczej fobia krwi, wg ICD-10 (Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób Psychicznych i Problemów Zdrowotnych ) należy do kategorii zaburzeń lękowych w postaci fobii specyficznych (izolowanych).Są to fobie ograniczone do specyficznych sytuacji, jak m.in.: lęk przed niektórymi zwierzętami, wysokość, pioruny, lot samolotem, ciemność czy korzystanie z publicznych toalet.
Fobia specyficzna jest irracjonalnym lękiem przed konkretną sytuacją lub obiektem w połączeniu z ich unikaniem. Nie występują tu spontaniczne napady paniki ani strachu przed napadami paniki jak w agorafobii.
Nie ma także strachu przed zażenowaniem, jak ma to miejsce w fobii społecznej. Bezpośrednia ekspozycja na obiekt lękorodny, może jednak wywołać reakcję paniki, która może być na tyle silna, że przeszkadza w codziennych zajęciach czy powoduje znaczne dolegliwości psychiczne.
Hematofobia: zwykle jeden w każdej klasie
„Fobia krwii i ran” występuje u około 3-4% populacji.
Znacznie różni się od innych fobii. Prowadzi bowiem do bradykardii, czyli spowolnienia pracy serca, spadku ciśnienia, a nierzadko nawet omdlenia.
W każdej z pozostałych fobii mechanizm jest dokładnie przeciwny. Pojawiają się bowiem takie doznania jak: wzrost ciśnienia krwi, przyspieszony oddech i bicie serca, wzrost napięcia mięśniowego, a także zawroty głowy. To wszystko dzieje się w stanie lęku panicznego.
Na poziomie fizjologicznym w ekspozycji na bodziec lękowy zwykle kora nadnerczy powoduje wyrzut adrenaliny, która przygotowuje organizm do dużego wysiłku fizycznego. Jest on w stanie gotowości do walki vs ucieczki i dlatego omdlenie jest bardzo mało prawdopodobne lub wręcz niemożliwe.
W fobii krwi stan podwyższonej gotowości organizmu również występuje, ale trwa bardzo krótko i pojawia się na samym początku bycia w sytuacji lękowej. Dotyczy przeceniania zagrożenia, katastroficznych przewidywań i nieadekwatnej oceny bodźca lękorodnego. Można powiedzieć, że jest to pierwsza faza przebiegu fobii krwi. Po niedługiej chwili organizm wchodzi w drugą fazę, która wiąże się już z zupełnie przeciwnymi symptomami. Poniższe opisy różnicują te dwie fazy.
I Faza napadu fobii krwi
Wyobraź sobie, że jesteś w poczekalni przychodni i czekasz na pobranie krwi.
Nerwowo przemierzasz korytarz w oczekiwaniu na wezwanie.W głowie masz myśli „znowu zemdleję”, „będzie bolało”, „nienawidzę tego”.
Czujesz przyspieszone bicie serca i dobrze ci znany niepokój. Nagle słyszysz swoje nazwisko i zaproszenie do gabinetu zabiegowego.
Wchodzisz, siadasz na fotel, podwijasz rękaw.Serce zaczyna bić jeszcze mocniej i wzrasta ciśnienie krwi, mięśnie napinają się, a ty zaczynasz się pocić.
W tym momencie do akcji wkrczyła oś nerwowa stresu, czyli typowe wzbudzenie fizjologiczne organizmu pojawiające się w reakcji na bodziec lub sytuację lękową.
II Faza napadu fobii krwi
Wyciągasz rękę i patrzysz, jak pielęgniarka przygotowaną wcześniej igłą wbija się w twoją żyłę. Następuje przekłucie skóry i wypływ krwi.
Tobie zaczyna kręcić się w głowie, czujesz, że robi ci się słabo i przez cały moment pobierania krwi doznajesz bardzo nieprzyjemnego uczucia.
W tym momencie uruchomiona zostaje reakcja wazowagalna, która związana jest ze spadkiem ciśnienia na wypływ krwi, tj. w chwili przerwania powłok skórnych.
To reakcja fizjologiczna, której zbyt intensywne wzmożenie ( zależne od indywidualnej fizjologii człowieka) może powodować omdlenie. Omdlenie bywa jednak groźne.
Geneza hematofobii
Z ewolucyjnego i funkcjonalnego punktu widzenia, ten rodzaj reakcji fizjologicznej mógł się wykształcić w określonym celu. Kiedy w wyniku zranienia czy pobierania krwi dochodzi do przerwania powłok skórnych, następuje spadek ciśnienia krwi, a to powoduje spowolnienie jej wypływu.
Może to pamiątka po przodkach, który chronił przed szybką śmiercią? Wszak mdlejąc, w sytuacji ataku, możemy uniknąć kolejnego i tym samym pozostać przy życiu.
Samoleczenie hematofobii, czyli jak zapobiegać omdleniom
W przypadku fobii kwi, celem leczenia będzie zapobiegnięcie omdleniu. Praca nad sobą ogranicza się głównie do drugiej fazy fobii. Polega na nabywaniu umiejętności podnoszenia ciśnienia krwi w różnych sytuacjach społecznych i niejako „na zawołanie”.
Specyficzny program relaksacyjny zawiera następujące kroki:
- 10 do 20 sekund mocno zaciskaj pięści i naprężaj mięśnie przepony
- 10 do 20 sekund mocno naprężaj mięśnie nóg
- Rozluźnienie
- Trzydzieści sekund przerwy
- Zrób pięć powtórzeń kroków 1-4, dwa razy dziennie.
- Staraj się wykonywać powyższy trening w różnych sytuacjach i różnych pozycjach, np. stojąc w kolejce, siedząc, leżąc.
Ten prosty trening, który możemy wykonać samodzielnie, ma na celu poprawę naszego samopoczucia w sytuacji kontaktu z krwią i tym samym wyjście z gabinetu zabiegowego o własnych nogach.